fbpx

Jedwabny szlak 2.0. Fakty i mity

Kiedy w drugiej połowie czerwca 2016 roku do Polski przybył Sekretarz Generalny i Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping na kilka tygodni rozbudziła ona apetyty wielu Polaków na rozwój gospodarczy i handlowy także w naszym kraju. Kiedy opadł kurz tej wizyty a z polskich mediów zeszła samonakręcająca się gorączka informacyjna, chciałbym chłodnym okiem przyjrzeć się temu międzynarodowemu projektowi, wykazać szanse i zagrożenia z punktu widzenia administracyjnego i politycznego, obalić kilka pozytywnych i negatywnych mitów o Jedwabnym Szlaku 2.0 (JS2.0). Choć do tego tematu podchodzę szerzej z racji specyfiki, ostatecznie chciałbym wykazać również możliwe zyski dla regionu łódzkiego.

Dla uporządkowania wiadomości skupmy się najpierw na informacjach ogólnych na temat chińskiego szlaku handlowego. Koncepcja reaktywacji Jedwabnego Szlaku została przedstawiona przez Xi Jinping’ a jesienią 2013 roku. Zakłada ona utworzenie kanałów, sieci handlowych zarówno morskich jak i lądowych. Od 2014 roku służy Chinom (ChRL) także do wywierania nacisku dyplomatycznego oraz kusi inne kraje wizją współpracy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że kooperacja w tej kwestii nie jest mrzonką i rzeczywiście ChRL próbuje odwrócić układ światowy oraz dać innym alternatywę w stosunku do dominacji gospodarczej USA[1]. JS 2.0 miał być też konkurencją dla rosyjskiej wizji wielkiej Euroazji, lecz w ostatnim czasie eksperci zwrócili uwagę, że Chiny przemodelowały swoją koncepcję by była mniej konkurencyjna, a bardziej współpracująca z programem moskiewskim. Nie wchodząc dalej w szczegóły tej strategii możemy powiedzieć z całą pewnością, że partnerem kluczowym mają być kraje Unii Europejskiej. Dane Eurostatu wskazują, że UE i Chiny to najwięksi gracze handlowi, a sama UE ma najbardziej zrównoważony poziom importu i eksportu[2].

Jeśli chodzi o samą Polskę w tej układance to jawi się ona Chinom jako stosunkowo stabilny kraj, który mógłby być idealnym partnerem logistycznym. Patrząc z punktu widzenia geopolityki jesteśmy bramą do Europy zachodniej – kluczowego miejsca dla eksportu i importu „Państwa Środka”. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy na tej roli poprzestać. Co może zatem ugrać Polska w kontaktach z Chinami? Zastanówmy się nad tym obalając jednocześnie kilka mitów, które rozprzestrzeniły się w opinii publicznej po wizycie Xi Jinping’a.

MIT I: Wizyta Xi Jinping’a w czerwcu 2016 zapoczątkowała proces rozwoju Jedwabnego Szlaku przez Polskę

W rzeczywistości jest to nieprawda. Faktem jest, że pomysł udziału w koncepcji chińskiej powstał wcześniej i wcale nie został zapoczątkowany przez rząd RP (ten lub poprzedni), a przez indywidualnego inwestora. Inicjatorem tego jest Pan Tomasz Grzelak- Prezes Hatrans Logistics, firmy z siedzibą w Łodzi. Proces ten rozpoczął się już w 2013 roku z inicjatywy Prezesa Grzelaka. Pomysł zyskał aprobatę po tym jak okazał się zbieżny z wizją rozwoju korytarzy handlowych przez ChRL, czyli Jedwabnym Szlakiem 2.0. Dodajmy, że droga do rozwoju tego połączenia handlowego nie była usłana różami, a przez blisko dwa lata towary praktycznie „płynęły” tylko w jedną stronę – z Chin do Polski[3]. Dopiero od 2015 roku Hatrans Logistics zebrało grupę inwestorów, która chciałaby transportować swoje produkty do Chengdu w prowincji Syczuan (to właśnie tam znajduje się stacja końcowa tego przedsięwzięcia). Z Polski pociąg towarowy rusza ze stacji Łódź Olechów, co może okazać się szansą gospodarczą dla Łodzi. Jeśli natomiast mówimy o samym otwarciu szlaku Chiny – Europa, które miało miejsce podczas czerwcowej wizyty to miało ono charakter symboliczny mówiąc tym samym przedsiębiorcom coś w rodzaju „Chcemy Wam pomóc, ułatwić Wam działanie”.

MIT II: Za powodzenie bądź fiasko przedsięwzięcia odpowie rząd polski.

To również duża generalizacja problemu. Nawiązując jeszcze do poprzedniego mitu nie oznacza to, że wizyta Xi Jinping’a była tylko wizerunkowa. W rzeczywistości doszło do podpisania wielu ważnych umów dwustronnych jak np. równorzędność i respektowanie dyplomów naukowych, memorandum o porozumieniu ws. wzmocnienia współpracy inwestycyjnej w zakresie infrastruktury logistycznej czy memorandum o współpracy w zakresie ułatwień odpraw celnych Służbą Celną RP a Generalną Administracją Celną ChRL. Te narzędzia gospodarcze z pewnością ułatwią inwestorom po obu stronach działanie i jest to sukces ekonomiczny i wizerunkowy Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Rządu RP. Nie daje to jednak gwarancji powodzenia. Tutaj najważniejsi okażą się inwestorzy. Czy dostrzegą dużą szansę na import produktów z Chin i zbyt na rynku polskim? Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, bo te zapełniły półki w Polsce i na całym Świecie już dawno. Z naszego punktu widzenia kluczowy może się okazać nasz eksport do ChRL.

MIT III: Z Chin można jedynie importować. Eksport nie ma większego sensu. Społeczeństwo chińskie jest biedne i zamknięte.

Tak mówią ludzie posługujący się stereotypami oraz wizją Chin z przed co najmniej kilku lat. W rzeczywistości to kraj bardzo rozwarstwiony i rzeczywiście nie brakuje tam ubóstwa, ale pamiętajmy, że tak jak mówią niektórzy – to ponad miliardowy naród. To ponad to ok. 350 mln, czyli więcej niż obywateli USA. Tylko w 2015 roku w Chinach dyplom uczelni wyższych uzyskało blisko 36,5 mln osób, a poziom uczelni wcale nie jest krytyczny[4]. W „Państwie Środka” wykształciła się więc też klasa średnia zamieszkująca głównie ośrodki miejskie. To teraz mały wstęp do badania rynku. Jak podaje Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) liczba chińskich internautów wynosi ok. 650 mln, z czego około 20% dokonuje zakupów przez Internet minimum raz w tygodniu[5]. Transakcji co raz częściej dokonują także przez portale zagraniczne. Oznacza to, że 120-130 mln może być potencjalnymi odbiorcami naszych produktów bądź usług i nie musimy mieć wcale mocno rozbudowanej infrastruktury biznesowej u nas w kraju.

W tym momencie nasuwa się też naturalne pytanie: co w takim razie eksportować? Aby uzyskać szczegółowe informacje polecam odwiedzić portal GoChina (www.gochina.gov.pl). Można skonfrontować swoje plany i aspiracje kontaktując się także z Centrum Inwestora i Eksportera (przede wszystkim, jeśli jesteśmy z terenów woj. mazowieckiego) lub z biurami obsługi inwestorów i współpracy z zagranicą odpowiednich dla naszego miejsca zamieszkania. Zachęcam również do uczestnictwa w spotkaniach i szkoleniach inwestorskich organizowanych bądź będących pod patronatem PAIiIZ.

Jeśli chodzi o małe przedsiębiorstwa największe szanse mogą mieć w obrębie eksportu produktów spożywczych oraz innowacyjnych technologii. Wbrew powszechnej opinii, chiński rynek zalany jest kiepskiej jakości technologią, a sami Chińczycy produkują elementy do produkcji np. sprzętu elektronicznego, ale nie posiadają odpowiedniej infrastruktury do rozbudowy i modernizacji tejże produkcji (na marginesie to jeden z powodów, dlaczego Chiny nie zdominowały jeszcze USA). Co do branży spożywczej eksperci i znawcy kultury chińskiej i rynku tego kraju wskazują, że społeczeństwo jest obecnie w momencie rozwijającym się i łatwo je „umodelować” pod swoje produkty. Dla przykładu Chińczycy w swojej kulturze nie mieli spożywania serów żółtych i białych. Ci producenci, którzy w ostatnich zaryzykowali i zaczęli eksportować właśnie te przetwory mleczne, teraz osiągają dobre wyniki sprzedażowe i zastanawiają się nad rozwojem eksportu innych produktów. Także znane sieci fast food’owe umacniają się w Chinach, mimo iż do tej pory nie było kultury spożywania „śmieciowego” jedzenia w tym kraju.

Większy inwestor może spróbować swoich sił wysyłając produkty przemysłu chemicznego, maszyny i urządzenia do produkcji, metale nieszlachetne – np. miedź oraz szeroko pojęte towary luksusowe[6]. Tutaj niestety możemy napotkać na dużą konkurencję m.in. ze strony inwestorów niemieckich, dlatego trzeba przygotować się na większe bariery wejścia na rynek. Na koniec można również postawić na modernizację chińskiej produkcji oraz rolnictwa. Na to inwestorzy mogą uzyskać preferencyjny kredyt oferowany przez polskie władze w porozumieniu z Chinami. Ale to już inny temat.

MIT IV: Jedwabny Szlak 2.0 musi odnieść ostateczny sukces, a Polska i Polacy muszą na tym zyskać.

            Rzeczywiście patrząc globalnie, ryzyko porażki dla JS.2.0 jest minimalne, ale dla Polski wcale nie musi być takie korzystne. Komentatorzy którzy oceniają, że inwestor importujący z Chin i eksportujący do tego kraju musi odnieść sukces, moim zdaniem mijają się z prawdą tak samo jak Ci, którzy takie szanse z góry przekreślają. Prawda leży po środku i jeśli chodzi o ten problem należy pamiętać, że rynek chiński jest bardzo specyficzny. W praktyce przeciętny Chińczyk i Chinka będą zainteresowani kupnem produktu dobrej jakości ale… niekoniecznie będą gotowi przeznaczyć większą ilość gotówki. Na rynku tym klienci wysyłają często sprzeczne sygnały. Ponadto chińska biurokracja to koszmar. Tworzenie filii oraz rozwój biznesu stacjonarnego w samych Chinach jest wyjątkowo trudne i czasochłonne. Właściwie większość inwestorów rezygnuje w tym momencie. Dodatkowo przedsiębiorca w znacznie mniejszym stopniu może liczyć na ulgi bądź dotacje niż np. w Europie. Zatem albo mamy coś do zaoferowania na rynku albo „do widzenia” Pozostaje zatem nawiązać kontakt z partnerem chińskim, z którym moglibyśmy współpracować, ale tak myśli każdy i inwestorzy głównie z Europy Zachodniej zrobią wszystko by ograniczyć liczbę konkurentów, a patrząc racjonalnie często dysponują większymi zasobami finansowymi. Polscy inwestorzy i rolnicy mogą się skonsolidować zwiększając tym samym swoje szanse, ale to problem nie tylko gospodarczy ale i mentalny. Jeśli tak się nie stanie, będziemy krajem tranzytowym, który w minimalnym procencie zarobi na współpracy z Chinami. Tutaj kluczem będzie współpraca przedsiębiorców oraz pomoc rządu i władz lokalnych.

Jedwabny Szlak 2.0 szansą dla Łodzi

Łódź już od dłuższego czasu głodna jest większych inwestycji, które pozwolą miastu wrócić do dawnej świetności. Nie da się ukryć, że kolejne ekipy rządzące zaniedbywały właśnie dawną potęgę włókienniczą. Efektem tego jest stosunkowo duże bezrobocie patrząc na to, że jest to stolica województwa i trzecie miasto w Polsce. Szansą na odbicie się może okazać się Jedwabny Szlak. Nie przypadkowo Chińczycy zgodzili się na wybór właśnie stacji towarowej Olechów.  Łódź praktycznie znajduje się w samym centrum Polski i świetnie nadaje się jako centrum logistyczne. Wizją Chin było to, że właśnie tutaj będą w znacznym stopniu spływały towary z całej Europy i do niej będą transportowane. I ten fakt może zostać wykorzystany dla regionu. Zadaniem rządu i władz lokalnych musi być przyciągnięcie większych inwestorów polskich i zagranicznych do Łodzi. W obrębie stacji przeładunkowej znajdują się tereny, które można byłoby przeznaczyć na budowę powierzchni magazynowych, zmniejszając tym samym koszty transportu produktów. Zachęcić można byłoby również inwestorów planujących prowadzić hurtownie. Hurtownik mógłby zyskać na transporcie budując infrastrukturę w pobliżu Olechowa, a bliskość autostrady umożliwiłaby szybkie dotarcie jego klientowi bez ryzyka korków. To mogłoby zwiększyć popyt w regionie na pracowników magazynowych, transportowych i specjalistów od logistyki. By tak się stało potrzebne jest zaangażowanie naszego rządu i władz samorządowych. Można przyciągnąć ludzi poprzez odpowiednią promocję regionu, tworząc np. specjalne strefy ekonomiczne czy na koniec prowadząc aktywny lobbing w kraju i zagranicą. Ważne jest też by Polska zmodernizowała swoją sieć kolejową. Dla Chin to kluczowy sposób transportu towarowego, jeśli bierzemy pod uwagę drogę lądową. Ta morska ma marginalne znaczenie dla Łodzi w tym procesie.

Jaka będzie przyszłość Jedwabnego Szlaku 2.0 w Polsce? Jaką rolę odegra Łódź? Czy rząd i lokalni politycy na dalszym etapie przygotują bądź już pracują nad szczegółową koncepcją rozwoju regionu pod tym kątem? Z pewnością skonsultujemy to z rządzącymi i na te pytania odpowiemy w kolejnych artykułach.

 

 

[1] OSW Nowy Jedwabny Szlak: uniwersalne narzędzie chińskiej polityki: http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2015-02-10/nowy-jedwabny-szlak-uniwersalne-narzedzie-chinskiej-polityki [dostęp 05.09.2016]

[2] Dane Eurostatu dotyczące międzynarodowego handlu w 2014 roku: http://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php/File:Main_players_for_international_trade,_2014_(billion_EUR)_YB16.png [dostęp 06.09.2016]

[3] B.Możdzyński, Forbes.pl: Chiński sen Tomasza Grzelaka http://www.forbes.pl/chinski-sen-tomasza-grzelaka,artykuly,202996,1,1.html# [dostęp 06.09.2016]

[4] Agencja Xinhua: Students receiving higher education in 2015 total 36.47 mln. http://news.xinhuanet.com/english/2016-08/31/c_135648688.htm [dostęp 06.09.2016]

[5] Twitter PAIiIZ Invest in Poland: https://twitter.com/Invest_inPoland/status/771680730061631488 [dostęp:06.09.2016]

[6] GoChina: To musisz wiedzieć : http://www.gochina.gov.pl/index/?id=ea5d2f1c4608232e07d3aa3d998e5135